Moje motto na dziś:
“Człowiek nie może żyć bez nieustannej ufności w coś niezniszczalnego.” F. Kafka
Moje danie na dziś: wegańska fasolka “po bretońsku”.
Jak ma się jedno do drugiego – nie wiem. I to, tytułem wstępu, byłoby na tyle. Brak mi dziś weny…
PS. Przygotowanie takiej fasoli wymaga sporo czasu, więc niech będzie ona Waszym daniem na jutro.
Wegańska fasolka “po bretońsku” – składniki:
fasola
– 2 szklanki białej fasoli
– 3 liście laurowe
– 2 łyżki suszonego majeranku
– łyżka suszonego tymianku
– 4 ziarenka ziela angielskiego
sos:
– 6 dużych pomidorów
– 2 małe cebule
– 3 ząbki czosnku
– 2-3 łyżki oleju rzepakowego
– 2 łyżeczki słodkiej papryki
– szczypta ostrej papryki
– łyżka suszonego tymianku
– łyżka suszonego majeranku
– liść laurowy
– sól i pieprz
Wegańska fasolka “po bretońsku” – przygotowanie:
Fasolę wsypujemy do garnuszka, zalewamy wodą i odstawiamy do namoczenia na kilkanaście godzin. W razie potrzeby, gdyby wody bardzo “ubywało”, sukcesywnie ją dolewamy.
Po tym czasie garnek z fasolką stawiamy na gazie, dodajemy przyprawy i gotujemy ją, aż będzie miękka (ok 1h-1,5h) Gdy fasola jest gotowa odcedzamy ją, zachowując jednak wywar.
Pomidory myjemy, nacinamy lekko ich skórkę, wkładamy do miski i wlewamy wrzątek – tak, aby pomidory były całe nim zakryte. Po kilku minutach zdejmujemy całą skórę i kroimy je na jak najdrobniejsze kawałki.
Czosnek kroimy drobniutko, cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na oleju. Dodajemy pomidory i dusimy na małym ogniu ok. 20 minut. Dodajemy resztę składników, mieszamy i dusimy kolejne 20 minut.
Po tym czasie dodajemy ugotowaną fasolkę i część pozostałego z jej gotowania wywaru, mieszamy. Dusimy wszytko ok. 10 minut. Jeśli sos za bardzo zgęstnieje możemy dodać pozostałą porcję wywaru (uważając, aby jednak nie zrobił się zbyt rzadki).
Całość doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Smacznego!
ja daję jeszcze kostke sojowa podsmazona z cebula i czosnkiem:)
To koniecznie musisz spróbować!
Baaaaardzo lubię, smakowicie, ale w takim wydaniu nie jadłam jeszcze.