Ostatnio usłyszałam prośbę/sugestię, aby częściej umieszczać przepisy na dania kuchni podlaskiej. Pomyślałam: „spoko, choć fajnie by było umieszczać częściej jakiekolwiek przepisy”. Bo jak nie nawał pracy, to awaria komputera, a ostatnio awaria kręgosłupa i przymusowy odpoczynek (spoiler alert: podlaska tołkanica jest dobra na wszelkie dolegliwości).
A ja, kiedy choruję, lubię pocieszyć się dobrym jedzeniem. Zresztą nie bez powodu istnieje specjalne określenie prostego w przygotowaniu jedzenia, którego zadaniem jest poprawianie nastroju. To tzw. „comfort food”. Niektórzy mówią też, że „comfort food” to jedzenie, którego smak przypomina smaki dzieciństwa. A jeśli tak jest, to podlaska tołkanica, jest dla mnie jego najlepszym przykładem. Po pierwsze składa się głównie z ziemniaków. I na tym mogłabym zakończyć, bo ziemniaki kocham. Ale tołkanica jest po prostu pyszna i mega prosta w przygotowaniu.
Czym jest podlaska tołkanica?
Wielu z Was, którzy tołkanicy nie znają, przyglądając się pobieżnie jej zdjęciom, powie zapewne: ot, zwykła
babka ziemniaczana. Otóż nie. Są bodaj dwie
zasadnicze różnice między
babką ziemniaczaną, a tołkanicą. Babka robiona jest z surowych ziemniaków, które tarte są na tarce. Tołkanicę natomiast przygotowuje się z ziemniaków ugotowanych, które są
tłuczone specjalnym, drewnianym, ściętym u dołu wałkiem. I to dobre utłuczenie ziemniaków jest bardzo ważne.
Jeśli chodzi o obróbkę samej tołkanicy, to można wykorzystać dwa warianty: smażenie na maśle na patelni lub zapiekanie (tradycyjnie zapiekało się tołkanicę w dochówce). Osobiście polecam wariant drugi, głównie ze względu na wygodę. Przy czym dochówki niestety nie mam i używam piekarnika i naczynia żaroodpornego.
Acha, jeszcze jedna rzecz: wersja standardowa tołkanicy robiona jest ze smażoną cebulą, a bardziej bogata z boczkiem lub słoniną. Ja kombinuję z różnymi wersjami tołkanicy. Polecam m.in.
wersję z cukinią. A teraz do rzecz, czyli przepis.
Tołkanica – składniki:
– cebula
– wędzony boczek
– olej rzepakowy
Tołkanica – przygotowanie:
Ziemniaki obieramy i gotujemy do miękkości. Odcedzamy a następnie odparowujemy z garnka nadmiar wody.
Lekko przestudzone
ziemniaki tłuczemy drewnianym wałkiem lub przeciskamy przez praskę do ziemniaków.
Na patelni podsmażamy boczek. Jeśli jest tłusty, to wrzucamy cebulę, delikatnie solimy i całość smażymy do momentu, aż cebula się zeszkli. Jeżeli boczek jest chudy, dodajemy odrobinę oleju rzepakowego.
Podsmażoną cebulę i boczek dodajemy do utłuczonych ziemniaków. Doprawiamy solą i pieprzem.
Naczynie żaroodporne smarujemy cienką warstwą oleju. Przekładamy do niego masę ziemniaczaną i wyrównujemy wierzch, smarując równomiernie cienką warstwą oleju.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C. i zapiekamy do momentu, aż na wierzchu tołkanicy pojawi się brązowa, chrupiąca skórka.
Cześć! Jestem Sylwia. Lubię dobre jedzenie i ładne rzeczy. I podróże. Mieszkam na podlaskiej wsi. Od kilku lat interesuję się permakulturą i jej narzędzia wykorzystuję w siedlisku, w którym mieszkam. Placki ziemniaczane for life, sernik tylko z rodzynkami, marcepan bliski mojemu sercu, Makłowicz na prezydenta.
Nooo! Powiem no, alternatywa dla zwykłej babki ziemniaczanej, tylko prostsza w wykonaniu i mniej pracochłonna.Mam nadzieję, że smaczniejsza. Na pewno spróbuję!