Niezapomniany smak dzieciństwa, do tej pory ulubiony dodatek do obiadów zamawianych w barach mlecznych. A może inaczej – jeden z ulubionych, oczywiście obok duszonej marchewki. Ach, i o mały włos zapomniałabym o buraczkach na zimno, z cebulą. Gdy byłam mała, moja mama zawsze robiła duży garnek zasmażanych buraczków i nigdy się nie zdarzyło, aby się zmarnowały.Gdy o nich myślę, zaczyna mi burczeć w brzuchu, przy czym nie popadając w zbytni buraczkowy, ekstatyczny idealizm muszę przyznać, że w dużej mierze jest to sprawka pustego żołądka… Nigdy nie zabierajcie się za pisanie o jedzeniu, gdy jesteście głodni. To masochizm w najczystszej postaci.
Buraczki zasmażane – składniki:
– pół kilo buraków
– duża cebula
– sok z cytryny
– sól i pieprz
– olej rzepakowy
Buraczki zasmażane – przygotowanie:
Buraki dokładnie myjemy, osuszamy o każdy zawijamy w folię aluminiową. Układamy je na blasze i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza. Pieczemy, aż będą miękkie (w zależności od wielkości buraków może to zająć od 1,5 do 2,5 godziny).
Upieczone buraki wyjmujemy z piekarnika, rozwijamy z folii i studzimy. Następnie obieramy je i ścieramy na tarce o największych oczkach.
Cebulę obieramy i kroimy w kostkę. Podsmażamy ją w garnku na oleju, aż będzie miękka. Następnie dodajemy starte buraki i wszystko zasmażamy razem przez kilka minut. Dodajemy sól i pieprz do smaku oraz sok z cytryny. Dokładnie mieszamy i smażymy jeszcze chwilę.
Buraki podajemy na ciepło jako dodatek do obiadu.
Smacznego!

Cześć! Jestem Sylwia. Lubię dobre jedzenie i ładne rzeczy. I podróże. Mieszkam na podlaskiej wsi. Od kilku lat interesuję się permakulturą i jej narzędzia wykorzystuję w siedlisku, w którym mieszkam. Placki ziemniaczane for life, sernik tylko z rodzynkami, marcepan bliski mojemu sercu, Makłowicz na prezydenta.



Bajka jednym słowem 🙂
najlpesze do obiadu:)