Ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że osoby, które stołują się u mnie od czasu do czasu, zapewne doszły do wniosku, że poza zupami – kremami, to chyba w zasadzie innej zupy nie potrafię zrobić. No właśnie potrafię, ale ja naprawdę bardzo lubię takie kremy. I to wcale nie z wrodzonego lenistwa, czy niechęci do przeżuwania. Jakoś tak po prostu bardzo mi smakują. Może dlatego, że tradycyjne zupy jadłam przez niespełna 27 lat, a dopiero jakieś półtora roku temu zdarzyło mi się zjeść krem (z zielonego groszku) i popadłam w lekką obsesję miksowania wszystkiego na gładką papkę.
I tak ostatnio pod ostrza blendera wpadły mi kurki, których jeszcze jakieś dwa miesiące temu nie znosiłam. Dalej nie podoba mi się, że tak długo trwa i tak mozolne jest ich czyszczenie (że o zbieraniu nie wspomnę), ale na szczęście zawsze jest ktoś, na kogo mogę zwalić tę brudną robotę 😀
Przepis na tę zupę pochodzi z tygodnika Tele-Tydzień (nr 30), przy czym trochę go zmodyfikowałam.
Zupa krem z kurek – składniki:
– litr wody + ok. szklanka do duszenia kurek
– 40 g. oczyszczonych i umytych kurek
– duża cebula
– łyżka masła
– pół szklanki śmietany 18%
– łyżka maki ziemniaczanej
– 2 żółtka
– świeży koperek
– gałka muszkatołowa
– suszony tymianek
– biały pieprz
– włoszczyzna
Zupa krem z kurek – przygotowanie:
W lekko osolonej wodzie gotujemy włoszczyznę i kurki, aż będą miękkie. Następnie wywar odcedzamy (nie wylewamy( i odstawiamy na bok. Warzywa już nie będą nam potrzebne.
Na łyżce masła podsmażamy pokrojoną drobno cebulę. Dodajemy kurki i dusimy ok. 8-10 minut, podlewając je co jakiś czas wodą. Mieszamy aby się nie przypaliły.
Kurki i cebulę przekładamy do wywaru. Doprawiamy do smaku gałką, tymiankiem i pierzem i zagotowujemy. Połowę śmietany mieszamy z mąką, wlewamy do zupy i stale mieszając doprowadzamy do wrzenia.
Resztę śmietany miksujemy z żółtkami, dolewamy do nich 2-3 chochelki gorącej zupy, mieszamy i z powrotem przelewamy do garnka.
Całość za pomocą blendera miksujemy do konsystencji gładkiego kremu.
Smacznego!
