
Ach, to uczucie, kiedy prosisz sprzedawcę, aby od rzodkiewki nie odcinał natki, ponieważ to właśnie ją chcesz zjeść. Pan najpierw patrzy z niedowierzaniem, później z lekkim obrzydzeniem (jak na zjadacza nikomu niepotrzebnych resztek), a na koniec z nieukrywaną litością pakuje całą torbę natki rzodkiewki, “bo przecież NIKOMU to się nie przyda”. I bardzo dobrze, bo dzięki temu otrzymałam solidną porcję pesto. Dodałam do niego przepyszny ser koryciński, ale jeśli nie macie do niego dostępu, możecie wykorzystać inny, ulubiony ser. Swoją drogą dziwna sprawa z tym rzodkiewkowym pesto. Kiedy jadłam je za pierwszym razem, nie byłam przekonana co do jego smaku, ale mimo wszystko nie potrafiłam się od niego oderwać. Mówiąc: to nie jest dla mnie, już więcej go nie zrobię, nakładałam sobie na talerz kolejne jego porcje. Dziś pesto z rzodkiewki uwielbiam. Jednoznacznie.
Pesto z liści rzodkiewki – składniki:
– 4-5 solidnych garści liści rzodkiewki
– 3 garście orzeszków ziemnych (niesolonych)
– ok. 120 g. sera korycińskiego
– ok. pół szklanki oleju rzepakowego
– ząbek czosnku
– sok z cytryny
– opcjonalnie sól i pieprz
Pesto z liści rzodkiewki – przygotowanie:
Liście rzodkiewki dokładnie płuczemy. Wrzucamy do blendera. Dodajemy czosnek, pokrojony na kawałki ser, olej.
Orzeszki ziemne prażymy na suchej patelni przez 2-3 minuty. Również dorzucamy do blendera.
Wszystko miksujemy na pastę.
Przekładamy do miski i dodajemy do smaku sok z cytryny i ewentualnie sól i pieprz.
Pesto z rzodkiewki możemy podawać do ugotowanego makaronu lub jako dodatek do chleba.
Smacznego!
No,no,królik będzie musiał się podzielić swoim jedzonkiem.No ale takie pesto warte poswiecen(to moje zdanie,nie królika).
o ciekawe myślałam, że liście z rzodkiewki nie nadają się do jedzenia:)
Kiedyś myślałam podobnie i byłam bardzo mile zaskoczona.