I znowu miałam zrobić coś zupełnie innego, a wyszło coś, czego nie planowałam. Pomyliłam kolejność dodawania składników, masło wrzuciłam do mąki zamiast najpierw utrzeć je z cukrem i w efekcie nie wyszłyby mi ciasteczka, które pierwotnie planowałam zrobić. A, że nie chciałam wyrzucać ciasta postanowiłam je uratować w chyba najprostszy sposób – robiąc babeczki 🙂
I dzięki temu powstały takie właśnie babeczki red velvet z serowym wnętrzem i kapeluszem z białej czekolady.
Składniki:
– 290 g. mąki
– 30 g. kakao
– 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 170 g. masła w temperaturze pokojowej
– 230 g. cukru
– 1 jajko w temperaturze pokojowej
– 220 ml. maślanki
– czerwony barwnik spożywczy
– 150 g. białego sera
– 70 g. serka homogenizowanego
– 4 łyżki cukru pudru
– biała czekolada
– 2 łyżki mleka
Przygotowanie:
W misce łączymy: mąkę, kakao, cukier, proszek do pieczenia, masło (dla ułatwienia można je pokroić w kostkę), jajko i przez chwilę wszystko miksujemy. Następnie stopniowo dolewamy maślankę połączoną z barwnikiem spożywczym, stale wszystko miksując. Masa powinna być jednolita, u mnie wyszła dość gęsta.
Następnie ser przekręcamy przez maszynkę do mięsa, dodajemy serek homogenizowany i cukier puder. Wszystko dokładnie mieszamy. Do formy na muffiny wkładamy papilotki. Nakładamy do każdej z nich łyżkę czerwonej masy, następnie łyżeczkę serowego nadzienia i na wierzch znowu czerwoną masę. Babeczki pieczemy z termoobiegiem w temp. 150 stopni C. przez 20 minut.
W kąpieli wodnej rozpuszczamy tabliczkę białej czekolady z dodatkiem dwóch łyżek mleka. Gdy jest wystarczająco rzadka dekorujemy nią upieczone babeczki.
Smacznego!
