Jak radzić sobie ze skutkami przejedzenia?

Od dwudziestu kilku lat moje święta wyglądają bardzo
podobnie: przez dwa i pół dnia jem jak oszalała wszystko, co nie ucieknie mi z
talerza, a przez następnych kilka dni cierpię z powodu bólu żołądka,
zastanawiając się „dlaczego ja ZNOWU to sobie zrobiłam?!”. Niestety moja silna
wola jest zbyt słaba i mimo najgorętszych obietnic, prawie nigdy nie udaje mi
się powstrzymać świątecznego łakomstwa. W tym roku postanowiłam postawić jeden
krok naprzód i zawczasu zrobić wszystko, aby minimalizować dolegliwości związane
ze świątecznym przejedzeniem.
Jakie są skutki
przejedzenia?
Jak się okazuje, nasz organizm już w trakcie jedzenia wysyła
nam sygnały, że jemy zbyt dużo i mogą nas dotknąć dolegliwości związane z
przejedzeniem. Uderzenia fal gorąca, pocenie, senność, to niektóre z nich. Z
tego wniosek, że aby uniknąć przejedzenia, najlepiej jest po prostu nie jeść za
dużo, ograniczyć ilość spożywanych potraw. Ale jak już ustaliliśmy, nie zawsze
jest to możliwe. A zresztą, jeśli drogi czytelniku dobrnąłeś z czytaniem aż do
tego momentu to znaczy, że podobnie jak ja, jedzenia ograniczać raczej nie
będziesz. Chcesz wiedzieć co zrobić, aby jak najmniej odczuwać skutki przejedzenia. No to jedziemy
dalej. Jeśli ignorujemy owe sygnały wysyłane przez organizm i jemy kolejne
dania, to nasz organizm ma problem ze strawieniem tak dużej ilości jedzenia, w
dość niedługim czasie: trzustka nie wytwarza odpowiedniej ilości enzymów
trawiennych
, a resztki pokarmowe zalegające w jelicie cienkim sprzyjają
rozwojowi szkodliwej flory bakteryjnej. Wszystko to sprawia, że stajemy się
senni, ociężali, żołądek boli, zaczynają nam dokuczać zgaga i nudności.
jak radzić sobie ze skutkami przejedzenia
Jak łagodzić skutki
przejedzenia?
Minimalizowanie skutków (nie tylko) świątecznego przejedzenia,
możemy zacząć jeszcze w trakcie biesiadowania. Przede wszystkim należy pamiętać
o tym, aby:
– pić dużo wody,
która poprawia przemianę materii,
– jeść powoli i długo przeżuwać każdy kęs,
– między posiłkami rzuć
ziarenka anyżu i kminku
i/lub zjeść łyżeczkę zmielonego majeranku,
– jak najczęściej wstawać
od stołu
, nie spędzać za nim kilku godzin non stop, można np. zainicjować
rodzinny spacer, naprawdę warto jak
najwięcej się ruszać,
– ze zgagą pomaga walczyć siemię lniane – jego dwie łyżeczki należy zalać wrzątkiem, zaparzać
przez 5 minut, a następnie zjeść,
– jeśli dokucza nam ból wątroby, powinniśmy się położyć, a
na bolące miejsce położyć ciepły termofor,
– nie zapominajmy o zbawiennym wpływie, jaki daje picie herbatek i naparów ziołowych:
mięta, koper włoski, dziurawiec, melisa, rumianek, lawenda, szczaw, rozmaryn,
bazylia – działają rozkurczowo, regulują trawienie, stymulują wydzielanie soków
żołądkowych. Nie musimy pić gotowych herbatek ekspresowych. Jeśli tylko zioła wcześniej
ususzyliśmy i teraz posiadamy ich zapas, możemy z niego skorzystać. Dwie
łyżeczki wybranych ziół zalewamy szklanką gorącej wody (ja zawsze odczekuję ok.
2 minuty po jej zagotowaniu) i zaparzamy pod przykryciem przez 15 minut,
– sposobem od zawsze stosowanym w mojej rodzinie, leczącym
kłopoty żołądkowe, jest wypicie kieliszka czystej
wódki
wymieszanej z pół łyżeczki świeżo mielonego, czarnego pieprzu.
Wszystko to, o czym piszę, ma na celu doraźną pomoc przy
jednorazowym, np. świątecznym przejedzeniu. Może nie jest ono chwalebne, warte
propagowania i chwalenia (wszak bardzo duże przejedzenie może się nawet skończyć pobytem w szpitalu), ale czasem się po prostu zdarza. Czym innym jest jednak codzienne przeciążanie układu
trawiennego, przejadanie się, które w dość krótkim czasie prowadzi do nadwagi i
wielu problemów ze zdrowiem i z tym trzeba naprawdę uważać.

5 Comments

  1. właśnie doświadczyłem przejedzenia to jest coś strasznego ból brzucha cholerny aż zwija z bólu nie mam na nic siły senny jestem.Niedobrze mi jak cholera.I to są słuszne wasze rady że po jaką cholere tyłe w siebie żarcia pchać.A teraz mam skutki że mało z bólu nie zdechne

    • Polak mądry po szkodzie.. Niestety.
      "Po co tak żreć?! Już nigdy więcej tego nie zrobię!"
      A potem znowu obżarstwo
      Taka już nasza natura szlachecka 😀

  2. Szczerze, nie wiem czemu ludzie to sobie robią. Nie rozumiem po co cierpieć z przejedzenia, jak po prostu można się nieco ograniczyć i nie jeść tak dużo. Ale to moja pokrętna logika.

    U mnie w święta jem jak zawsze. Czasem nawet nieco mniej… Odechciewa mi się jak patrzę na tych wszystkich obżerających się współbiesiadników ;>

    Ale to nie zmienia faktu, że bardzo podoba mi się Twój blog. Będę zaglądać tu częściej 😉

    http://www.just-after-sunset.blogspot.com

  3. No, ja po prostu uwierzyć nie mogę *nigdy się osobiście nie spotkałam* jak można tak wpychać w siebie bez kontroli i nagle – jejku! – zdać sobie sprawę z przejedzenia… to dopiero patologia, dziwnie wspierana i nakręcana przez media -_-
    To może niedługo zacznie się 'moda' na specjalne womitoria? Krótka wizyta i już można wracać do stołu, haha, a co tam, jak szaleć to szaleć… rety _-_
    W każdym razie, u mnie jak zwykle z rozsądkiem… ale niektórym Twoje porady zapewne okażą się niezbędne ;]
    Pozdrawiam!
    PS drobny błąd w artykule – organizm nie wysyła nam 'objawów', tylko sygnały. 'Objawy' można natomiast 'odczuwać' już w trakcie jedzenia ;]]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *