Piękną mamy jesień tego lata. A, że listopad za oknem, mimo, że w kalendarzu lipiec, to zapragnęłam czegoś słodkiego na poprawę humoru. I czegoś, co robi się w miarę szybko, żebym na długo nie musiała wychodzić spod kołdry. I tak wpadłam na pomysł zrobienia pancakes, czyli amerykańskich naleśników. Nie wyszły mi tak piękne i grube jak te, które można zobaczyć w wyszukiwarce grafiki Google, ale smakują jak oryginalne, które jadłam kiedyś w Stanach, a chyba o to chodzi. No i zanim zaczęły mi się udawać, czyli przestały przypalać, rozpadać itd. musiałam zmarnować jakichś 6 placków, ale w końcu opanowałam swój własny, autorski sposób przewracania ich na patelni.
Z czym podawać pancakes? Z syropem klonowym, dżemem, świeżymi owocami, jogurtem kawowym, cukrem pudrem itd.
Podstawowy przepis na klasyczne pancakes – składniki:
– 2 – 2,5 szklanki mąki
– 2 szklanki maślanki
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– 1 łyżeczka sody oczyszczonej
– 2 jajka
– 2 łyżki masła
– 1 łyżka cukru
– 0,5 łyżeczki soli
– 2 szklanki maślanki
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– 1 łyżeczka sody oczyszczonej
– 2 jajka
– 2 łyżki masła
– 1 łyżka cukru
– 0,5 łyżeczki soli
Podstawowy przepis na klasyczne pancakes – przygotowanie:
Masło rozpuszczamy w rondelku lub garnku i odstawiamy aby przestygło. W jednej misce mieszamy mąkę, sól, cukier, sodę i proszek do pieczenia. W drugiej mieszamy maślankę z jajkiem i przestudzonym, wcześniej roztopionym masłem. Następnie łączymy suche składniki z mokrymi i takie ciasto odstawiam na 30 – 40 minut do lodówki.
Po tym czasie rozgrzewamy solidnie patelnię i smażymy pod przykryciem nieduże placki, z obu stron na złoty kolor.
Ja, mimo, że smażyłam na patelni teflonowej, to i tak natłusciłam ją oliwą z oliwek. Zawsze to większe prawdopodobieństwo, że nic się nie przypadli.
A po skończonym smażeniu zaczęłam jeść placki, a patelnię odstawiłam na ogień, o czym zupełnie zapomniałam… Cenna wskazówka nr 1: jeśli nie chcesz spalić patelni, zdejmij ją z kuchenki.
Smacznego!