Tak
naprawdę nie wiem, czy moje pesto jest the “besto”, na pewno jest
“niekiepsko”. Ale zawsze jak mówię “pesto”, to przypomina mi się ta scena z “Przyjaciół” (który nota bene jest moim ulubionym serialem). A pesto zrobiłam tak:
naprawdę nie wiem, czy moje pesto jest the “besto”, na pewno jest
“niekiepsko”. Ale zawsze jak mówię “pesto”, to przypomina mi się ta scena z “Przyjaciół” (który nota bene jest moim ulubionym serialem). A pesto zrobiłam tak:
Składniki:
– pęczek liści bazylii (80 g.)
– ok 70 ml. oliwy z oliwek
– 2 ząbki czosnku
– 40-50 g. orzeszków pinii
– 50 g. startego parmezanu
– sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Liście
bazylii myjemy, osuszamy, a następnie drobno kroimy. Orzeszki możemy
delikatnie podprażyć na patelni. Wrzucamy je do moździerza (lub
blendera) razem z pokrojoną bazylią i czosnkiem i ucieramy przez kilka
minut. Następnie dodajemy ser, część oliwy i dalej ucieramy. W trakcie
ucierania stopniowo, w kilku częściach dolewamy oliwę. Doprawiamy solą i
pieprzem do smaku. Podajemy z makaronem np. z pszenicy durum (to rodzaj
makaronu najczęściej jedzony przez Włochów)
bazylii myjemy, osuszamy, a następnie drobno kroimy. Orzeszki możemy
delikatnie podprażyć na patelni. Wrzucamy je do moździerza (lub
blendera) razem z pokrojoną bazylią i czosnkiem i ucieramy przez kilka
minut. Następnie dodajemy ser, część oliwy i dalej ucieramy. W trakcie
ucierania stopniowo, w kilku częściach dolewamy oliwę. Doprawiamy solą i
pieprzem do smaku. Podajemy z makaronem np. z pszenicy durum (to rodzaj
makaronu najczęściej jedzony przez Włochów)
Smacznego!