– Mamo, jak ci smakowały te bułki?
– Dla mnie trochę za mało słodkie
– Ale to nie miały być słodkie bułki…
– Nie miały? Aaaa….to smaczne!
Każdemu, kto od bułek kukurydzianych nie wymaga, aby były słodkie jak czekolada, polecam zrobienie takiej ich wersji. Coś mnie do nich przyciągnęło w pierwszej sekundzie, gdy je tylko zobaczyłam i mimo dość późnej pory zabrałam się do ich robienia…. Także, dlatego, że zapomniałam, że skoro jednym ze składników są drożdże, to potrzebny będzie czas…sporo czasu, na wyrośnięcie ciasta. I w ten oto sposób pieczenie skończyłam w okolicach północy. Ale zapach wydobywający się z piekarnika wynagrodził niewyspanie dnia następnego.
Przepis, pochodzi ze strony Moje ekspresje kulinarne, ale ja go znalazłam w Kopalni Smaków.
Składniki (wszystkie w temperaturze pokojowej):
– 1 i 1/4 szklanki maślanki
– 1 i 3/4 łyżeczki soli
– 2/3 szklanki mąki kukurydzianej
– 1/2 szklanki ciepłej wody
– 1 łyżeczka cukru
– 1 duże jajko
– 3 i 1/2 do 4 szklanek mąki pszennej
– łyżka oliwy
– 3 dag. drożdży
Przygotowanie:
Drożdże rozpuszczamy w wodzie wraz z cukrem i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 5 minut.
Mąkę pszenną przesiewamy do miski, dodajemy mąkę kukurydzianą, jajko, sól, cukier, maślankę, oliwę i drożdżowy zaczyn.
Wszystko mieszamy a następnie przez 10 minut wyrabiamy ciasto, aż stanie się sprężyste, gładkie i jednolite.
Czystą miskę smarujemy niewielką ilością oliwy, wkładamy do niej ciasto, przykrywamy i odstawiamy w cieple miejsce na 1,5 h.
Po tym czasie dzielimy je na ok. 16 części, z których formujemy bułki. Układamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy i ponownie odstawiamy w cieple miejsce, na ok. 40 minut.
Bułki pieczemy w temp. 195 stopni przez ok. 20 minut.
Smacznego!