Doskwierają Wam ostatnie upały? Bo mi wcale 🙂 Poważnie. Całą zimę czekałam na lato i teraz cieszę się każdym, gorącym jak przedsionek piekieł dniem. To oczywiście nie oznacza, że mimo całego uwielbienia dla dużym temperatur, nie lubię czasem schłodzić się czymś sensownym. Jakiś czas temu w programie Nigelli Lawson zobaczyłam przepis na te lody i od razu wiedziałam, że muszą być wspaniałe. Siadam sobie z nimi na balkonie w cieniu kwiatków i wyobrażam, że nie jestem w Białymstoku, tylko na urlopie, gdzieś na Karaibach… albo jeszcze lepiej – nie na urlopie, tylko w mojej małej, prywatnej, karaibskiej chatce 😉
![](https://zielonykoperek.pl/wp-content/uploads/2025/01/106085066_3632008793493894_4550447189278443304_n.jpg)
Cześć! Jestem Sylwia. Lubię dobre jedzenie i ładne rzeczy. I podróże. Mieszkam na podlaskiej wsi. Od kilku lat interesuję się permakulturą i jej narzędzia wykorzystuję w siedlisku, w którym mieszkam. Placki ziemniaczane for life, sernik tylko z rodzynkami, marcepan bliski mojemu sercu, Makłowicz na prezydenta.
w przepisie nigelli (ja oglądałam to w tv nie mam jej książki) było że własnie nie trzeba ich wyciągać i mieszać sama ten etap dodałaś ?
Tak, dodałam to, ponieważ gdy robiłam je za pierwszym razem bez mieszania, to wyszła bardziej twarda skała niż coś, co przypomina lody…