Gdy jest wiosna, to dużo łatwiej mieć dobry dzień. Gdy jest wiosna taka, jak w tym roku: piękna i ciepła. Taka, że nawet gdy deszcz pada, to jest przyjemnie. I się nie złoszczę, bo wiem, że taki deszcz jest dobry i potrzebny. Gdy jest wiosna można zrobić piknik. A ja jestem wielką fanką pikników. I dziś właśnie, w świetnym towarzystwie, otworzyłam sezon piknikowy. A Jagiellonia prawie została Mistrzem Polski, więc dzień zdecydowanie z serii tych udanych.
Fakt – poprzedziła go standardowa rozkmina: “co ja ugotuję?!”, ale o dziwo nie trwała długo. Pojutrze wylatuję na Maderę (jaram się!), więc powoli pozbywam się tego, co mam w lodówce. Więc w sumie to, co zabrałam na piknik było w duchu zero waste i kulinarnego recyclingu. Takie rzeczy, przyznam nieskromnie, całkiem nieźle mi wychodzą. No i co – ostatecznie zrobiłam pastę jaglano-buraczaną i frittatę ze szparagami, brokułami i serem feta.
Jajka ze wsi, od szczęśliwych kur, szparagi, brokuły, papryka i ziemniaki, których chciałam się już pozbyć. Do tego ser feta – ten kupiłam specjalnie do frittaty, ale pomyślałam, że będzie świetnie pasował. I faktycznie tak było.
Frittata ze szparagami, brokułem i serem feta – składniki:
– 8 jajek
– czerwona papryka
– 4 zielone szparagi
– pół główki brokuła
– 4 niewielkie, młode ziemniaki
– opakowanie sera (typu) feta
– 1/4 łyżki oleju kokosowego do wysmarowania żaroodpornego naczynia
– odrobina oleju kokosowego do smażenia papryki
– chilli w proszku
Frittata ze szparagami, brokułem i serem feta: przygotowanie:
Szparagi, ziemniaki i brokuły gotujemy w osolonej wodzie. Nie rozgotowujemy! Muszą być al dente, jędrne, bo jeszcze i tak wylądują z frittatą w piekarniku.
Paprykę myjemy, usuwamy z niej gniazdo nasienne. Kroimy w kostkę. Niewielką ilość oleju kokosowego rozgrzewamy na patelni. Podsmażamy paprykę doprawiając solą i pieprzem. Ona też nie może być zbyt miękka.
W misce rozbijamy jajka i mieszamy je z niewielką ilością soli (ser feta jest słony), pieprzem i kilkoma szczyptami. Dodajemy paprykę, brokuły i rozdrobniony ser feta.
Naczynie żaroodporne smarujemy olejem. Na dnie układamy ziemniaki pokrojone w około pół centymetrowe plastry. Możemy je delikatnie oprószyć pieprzem.
Na to wylewamy masę jajeczną. Na wierzchu układamy szparagi. Naczynie zamykamy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni Celsjusza. Pieczemy aż się dobrze zetną. U mnie zajęło to około 20 minut.
Frittatę możemy podawać zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Smacznego!
PS. Frittatę można przygotować w patelni z odczepianą “rączką”. Najpierw całość podsmażając, a dopiero potem wstawiając do piekarnika. Ja niestety nie mam takiej patelni.