O tym, że nie istnieje coś takiego jak jeden przepis na “prawdziwe kimchi” pisałam już we wpisie o pogi-kimchi. Bo odmian kimchi, czyli fermentowanych jest ogrom. A jednak kiedy ostatnio tu i ówdzie mówiłam na głos, że robię kimchi z buraka (a nawet z buraków wielu), to za każdym razem zdziwienie było nieliche.
Jakoś się utarło, że fermentowane buraki to głównie takie kiszone z zakwasu. I koniec. I nic innego. Finito. A buraczane królestwo stoi przed nami otworem. I myślę, że rok 2021 jest idealny aby zakoleżankować się z różnymi rodzajami fermentowanych buraków. Także z buraczanym kimchi.
W kimchi z buraka (oprócz buraków, no wiadomka) również wykorzystuję paprykę gochugaru, ale obiecuję, że niebawem opublikuję przepisy na kimchi bez niej. Bo “zwykłą”, lepiej nam znaną i często łatwiej dostępną paprykę też można wykorzystać.
A teraz do rzeczy, czyli przepis na kimchi z buraków.
Kimchi z buraka to fermentowana miłość
Składniki:
1 kg buraków (ja używam podłużnych)
2 ząbki czosnku
średnia cebula
250 g czerwonej papryki (waga po wycięciu ogonka i gniazda nasiennego)
średniej wielkości marchewka
Średniej wielkości pietruszka
3 łyżki papryki gochugaru
2 łyżki soli kłodawskiej kamiennej
Przygotowanie:
- Przygotuj blender kielichowy
- Obierz surowe buraki, pokrój na mniejsze części, wrzuć do blendera kielicha.
- Pulsacyjnie zblenduj buraki je tak, aby nie zrobić papki tylko mocno rozdrobnić.
- Podobnie zrób z papryką, marchewką i pietruszką.
- Następnie w blenderze zmiksuj na drobno cebulę z czosnkiem.
- Wszystkie warzywa wymieszaj.
- Dodaj sól i paprykę gochugaru. Ręką (najlepiej w gumowej rękawiczce) wmasuj* przyprawy w warzywa.
- *tak, wmasuj 🙂
- Przełóż kimchi do szklanych słoików, mocno dociskając kolejne warstwy, aby było między nimi jak najmniej powietrza.
- Powierzchnia kimchi powinna kończyć się około 1,5 centymetra od zakrętki.
- Kimchi z buraków powinno fermentować minimum tydzień, ale może i dłużej.
- Smacznego!