Czego, jak czego, ale śliwek to w tym roku mi nie brakuje. Śliwkowe drzewo, które co roku dość skąpo raczyło swoimi owocami, w tym sezonie postanowiło wynagrodzić ubiegłoroczne nieurodzaje i nadrobić zaległości z kilku lat. Do tej pory kilkanaście kilo śliwek przerobiłam głównie na domową „Nutellę” i śliwkową frużelinę. A jak już zbrzydło mi wekowanie, to zabrałam się za pieczenie. Głównie ciast drożdżowych. Jak się okazało – ciast drożdżowych nie można jeść bez końca. Średni czas potrzebny do znudzenia takim ciastem – jakieś 4 dni. Przerzuciłam się więc na tarty. Na półkruchym cieście, bo takie wydaje mi się być najlepszym, do tego typu wypieków. Poza tym robi się ją szybko i naprawdę bardzo łatwo. Zrobiłam krem budyniowy z wykorzystaniem budyniu w proszku. No mogłabym się raczyć kremem pattisiere, anglaise, ale pech (albo nie-pech) chciał, że tartę przyszło mi piec w jeden z pierwszych, letnich, aczkolwiek bardzo jesiennych dni, kiedy z domu wychodzi się tylko w ostateczności. Także wykorzystałam to, co akurat miałam w kuchennych szufladach. Wierzch tarty pokryłam karmelizowanymi śliwkami. Karmelizowanie to moje nowe hobby. W zasadzie to ostatnio karmelizuję wszystko, co mi w ręce wpadnie. No jak ja się do czegoś przyczepię, to nie ma zmiłuj. To chyba jakiś rodzaj opętania…
Tarta z kremem budyniowym i korzennymi, karmelizowanymi śliwkami – składniki:
Podane składniki wystarczyły do przygotowania dwóch tart o wymiarach 20×20 cm.
ciasto półkruche:
– 500 g. mąki pszennej
– 170 g. cukru pudru
– 2 jajka (schłodzone)
– łyżeczka proszku do pieczenia
– 2 łyżki śmietany 18% (schłodzonej)
– 200 g. masła (schłodzonego)
krem budyniowy:
– 750 ml. mleka
– 50 g. masła
– opakowanie budyniu śmietankowego
– 2 jajka
– 2 łyżki mąki tortowej
– łyżka mąki pszennej
– szklanka cukru
karmelizowane, korzenne śliwki:
– szklanka brązowego cukru
– mniej, niż 1/4 szklanki wody
– łyżeczka cynamonu
– 7-8 goździków
– 3 szklanki śliwek (już bez pestek)
Tarta z kremem budyniowym i korzennymi, karmelizowanymi śliwkami – przygotowanie:
Mąkę przesiewamy do miski, po czym wrzucamy pokrojone masło. Siekamy masło z mąką za pomocą noża, aby jak najbardziej je rozdrobnić. Dodajemy pozostałe składniki i staramy się w miarę szybko zagnieść elastyczne ciasto. W razie potrzeby dosypujemy mąkę.
Zagniecione ciasto owijamy folią i wkładamy do lodówki na 30 minut. Następnie rozwałkowujemy je na ok. 5 mm. placek i wykładamy nim formę do pieczenia. Ja używałam formy silikonowej, dzięki czemu nie musiałam smarować jej masłem. Do takiej formy ciasto nie przywiera.
Ciasto nakłuwamy widelcem i wysypujemy na nie jakiś „obciążnik”. Ja używam zwykłej, białej fasoli. Jest to potrzebne, aby w czasie pieczenia, ciasto wyrastając, za bardzo nie straciło swojego kształtu. Następnie wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 10 minut. Po tym czasie ciasto wyjmujemy, wyrzucamy wszystkie fasolki czy inne „obciążniki” i wstawiamy ponownie do piekarnika, na kolejnych 10 minut, aby się dopiekło. Upieczone ciasto wyjmujemy i stawiamy na kratce do wystudzenia.
Przygotowujemy krem. Pół litra mleka zagotowujemy z masłem, po czym zestawiamy je z ognia.
Pozostałe 250 ml. mleka mieszamy (za pomocą miksera) z jajkami. Dodajemy mąki, budyń, cukier i jeszcze chwilę wszystko mieszamy, a następnie przelewamy do zagotowanego mleka. Wszystko dokładnie i energicznie mieszamy, aby mieć pewność, że nie ma żadnych grudek. Następnie garnek ponownie stawiamy na niewielkim gazie i cały czas mieszając, doprowadzamy masę do wrzenia. Powoli będzie nam gęstniała. Gdy zacznie bulgotać wyłączamy ogień a krem odstawiamy na kilka minut, aby delikatnie przestygł.
W tym czasie na suchą patelnię wsypujemy brązowy cukier, dodajemy wodę, cynamon i goździki. Wszystko dokładnie mieszamy i stawiamy na średnim ogniu. Podgrzewamy często mieszając, a gdy syrop zacznie wrzeć, przekładamy na niego śliwki. Karmelizujemy je z jednej strony ok. 2 minut, a następnie przekładamy na drugą stronę. Zdejmujemy śliwki z patelni, gdy są już miękkie, ale jeszcze się nie rozpadają. Trzeba uważać, aby wyczuć ten moment.
Lekko przestudzony krem przekładamy na upieczony spód tarty, a następnie układamy na nim karmelizowane śliwki. Czekamy, aż krem całkowicie wystygnie, po czym tak przygotowaną tartę wstawiamy do lodówki na około godzinę.
Smacznego!

Cześć! Jestem Sylwia. Lubię dobre jedzenie i ładne rzeczy. I podróże. Mieszkam na podlaskiej wsi. Od kilku lat interesuję się permakulturą i jej narzędzia wykorzystuję w siedlisku, w którym mieszkam. Placki ziemniaczane for life, sernik tylko z rodzynkami, marcepan bliski mojemu sercu, Makłowicz na prezydenta.
Ojejjjj…… ale musiała być pyszna. Te składniki naprawdę wystarczyły na 2 tatrty?
Tak, wystarczyły dokładnie na 2 tarty o podanych w przepisie wymiarach.
wygląda świetnie:) pycha:)