Chyba cukier puder skleił mi zwoje mózgowe, bo od jakiegoś czasu nie dam rady wymówić słowa „faworki”. Nigdy się nie jąkałam, a teraz zacinam się już przy pierwszej sylabie. Fa-fa-fa-fa-faworki – i tak od dwóch tygodni. Podobno ludzie zaczynają się jąkać pod wpływem stresu czy nerwów. To by się zgadzało, bo smażenia faworków naprawdę się obawiałam. Wydawało mi się, że to jakaś wyższa szkoła jazdy i za pierwszym razem faworki z pewnością mi się nie udadzą. Że nawet nie ma takiej opcji, aby wyszły pyszne i chrupiące – takie, jak są zawsze, gdy robi je ktoś inny. Zdziwienie moje było wielkie, gdy jednak faworki (a raczej fa-fa-fa-faworki, nazywane również chrustem/chrustami), okazały się nieskomplikowane w wykonaniu, a dzięki temu bez problemu udało mi się je usmażyć tak, że smakowały dokładnie tak, jak na to liczyłam.
Faworki, chrust, chruściki – nieważne, jak je nazywamy, smakują wszystkim tak samo obłędnie! W moim domu ich zapach zawsze zwiastował coś wyjątkowego. Dziś podzielę się z Wami przepisem na te złociste cudeńka, które robiła moja babcia. Przepis jest prosty, a efekt? Nieziemski!
Skąd pochodzą faworki? Krótka historia przysmaku
Faworki, choć kojarzą się głównie z polską tradycją kulinarną, mają swoje korzenie w Europie. Pierwsze wzmianki o podobnych wypiekach pojawiały się już w średniowieczu we Francji i Niemczech, gdzie znano je pod różnymi nazwami, jak „raderkuchen” czy „beignets.” Do Polski faworki trafiły prawdopodobnie za sprawą wpływów kulinarnych naszych sąsiadów. Ich nazwa pochodzi od francuskiego słowa faveur, oznaczającego wstążkę – co doskonale oddaje charakterystyczny kształt wypieku. Faworki szybko zyskały popularność w naszym kraju, stając się nieodłącznym elementem karnawałowych stołów, szczególnie w Tłusty Czwartek. Co ciekawe, dawniej były one smażone na smalcu, co podkreślało ich tradycyjny, rustykalny charakter.
Błyskawiczne faworki (chrust) – składniki:
Błyskawiczne faworki (chrust) – przygotowanie:
Najczęstsze błędy przy robieniu faworków – jak ich uniknąć?
Choć przepis na faworki wydaje się prosty, kilka drobnych błędów może wpłynąć na efekt końcowy. Oto najczęstsze problemy i sposoby, jak ich uniknąć:
- Zbyt grube ciasto: Faworki powinny być cienkie jak papier. Wałkowanie ciasta na odpowiednią grubość to klucz do chrupkości. Użyj wałka lub maszynki do makaronu, aby uzyskać równomierne, cienkie warstwy.
- Brak odpowiedniego „bicia” ciasta: Tradycyjnie ciasto na faworki należy bić wałkiem lub uderzać nim o blat, aby napowietrzyć masę i nadać jej delikatności. Pomijanie tego kroku sprawia, że faworki stają się twarde.
- Nieodpowiednia temperatura tłuszczu: Tłuszcz powinien mieć około 175–180°C. Jeśli będzie zbyt zimny, faworki nasiąkną tłuszczem. Jeśli za gorący – spalą się z wierzchu, pozostając surowe w środku.
- Zbyt mała ilość cukru pudru: Posypka z cukru pudru nie tylko podkreśla smak, ale też dodaje tradycyjnego wyglądu faworkom. Nie żałuj go na gotowy deser!
Faworki na różne sposoby – klasyczne, pieczone i z dodatkami
Faworki w klasycznej wersji smażone na głębokim tłuszczu to zdecydowanie najsmaczniejsza i najpopularniejsza opcja. Jednak współczesna kuchnia pozwala na wiele wariacji, które mogą zachwycić nawet najbardziej wymagających smakoszy:
- Faworki pieczone: Idealne dla tych, którzy chcą ograniczyć tłuszcz w diecie. Pieczone faworki mają delikatniejszą strukturę, ale wciąż zachowują charakterystyczny kształt i smak.
- Faworki z dodatkami: Możesz wzbogacić tradycyjny przepis, dodając do ciasta wanilię, skórkę cytrynową lub odrobinę cynamonu. Innym pomysłem jest polewanie gotowych faworków czekoladą lub podawanie ich z konfiturą.
- Bezglutenowe i wegańskie faworki: Dla osób z dietą eliminacyjną warto spróbować wersji na bazie mąki bezglutenowej lub wegańskich zamienników jajek i śmietany.
Słodki finał karnawału – dlaczego warto zrobić faworki?
Faworki to nie tylko pyszny deser, ale też symbol tradycji i rodzinnych chwil spędzonych w kuchni. Ich przygotowywanie to świetny sposób na integrację – wspólne wałkowanie, formowanie i smażenie potrafi połączyć pokolenia. Warto zrobić faworki, bo to prosty, a zarazem efektowny deser, który wprowadza wyjątkową atmosferę do domu. Czy to podczas karnawałowej imprezy, czy spokojnego popołudnia z rodziną – chrupiące faworki zawsze są hitem. Poza tym, domowe wypieki pozwalają na kontrolę jakości składników i dostosowanie smaku do własnych preferencji. Dlaczego więc nie wprowadzić tej słodkiej tradycji do swojego domu?
Najczęściej zadawane pytania na temat faworków
1. Dlaczego moje faworki nie są chrupiące?
Najczęstszą przyczyną jest zbyt grubo rozwałkowane ciasto. Pamiętaj, że im cieńsze ciasto, tym bardziej chrupiące będą faworki. Ważne jest też odpowiednie napowietrzenie ciasta poprzez „bicie” wałkiem.
2. Czy mogę pominąć spirytus lub ocet?
Nie warto tego robić, ponieważ to właśnie spirytus (lub ocet) zapobiega nadmiernemu wchłanianiu tłuszczu podczas smażenia. Jeśli nie masz tych składników, możesz użyć wódki.
3. Jak długo można przechowywać faworki?
Faworki najlepiej smakują tego samego dnia, ale można je przechowywać do 2-3 dni w szczelnie zamkniętym pojemniku. Po tym czasie tracą swoją chrupkość.
4. Czy faworki można piec zamiast smażyć?
Choć tradycyjnie są smażone, można je upiec w piekarniku w temperaturze 180°C przez około 10-12 minut. Pamiętaj jednak, że będą mniej kruche i nieco inne w smaku.
5. Co zrobić z białkami, które zostają po przygotowaniu?
Białka można zamrozić lub wykorzystać do innych wypieków, takich jak bezy, kokosanki czy babka piaskowa.
Masz inne pytania? Zostaw je w komentarzu, a postaram się odpowiedzieć!

Cześć! Jestem Sylwia. Lubię dobre jedzenie i ładne rzeczy. I podróże. Mieszkam na podlaskiej wsi. Od kilku lat interesuję się permakulturą i jej narzędzia wykorzystuję w siedlisku, w którym mieszkam. Placki ziemniaczane for life, sernik tylko z rodzynkami, marcepan bliski mojemu sercu, Makłowicz na prezydenta.
Bardzo ładny blog. Dużo ciekawych przepisów 🙂 muszę częściej tu zaglądać 🙂
Zapraszam!